sesja ślubna w jordanii

Sesja ślubna w Jordanii

Sesja ślubna w Jordanii – Plener ślubny w Jordanii – morze Martwe, pustynia Wadi Rum i mityczna Petra

Sesja ślubna w Jordanii to bez wątpienia jedna z najpiękniejszych przygód ever. Moje małe marzenie spełniło się. Kocham fotografować w surowym klimacie, a Jordania do takich należy.
Jak doszło w ogóle do tej sesji?

Dawno, dawno temu… yyyyyy w sumie nie tak dawno :). Przyszedł czas ustalać z cudownymi ludźmi aspekty ślubno-weselne i plenerowe. Bartek zapytał się tak po prostu.. Gdzie… Jordania… Dobra… Będzie epicko… Baja!

Pewnie wiele razy wspominałem jakie mam szczęście do zakochanych? Jeśli nie to po raz kolejny… Mam wyjątkowe szczęście do cudownych ludzi, których fotografuje w najważniejszych chwilach życia. Love!

Sesja ślubna w Jordanii… Gdzie? W tych sprawach genialnie podpowiadało google, z resztą z mojego punktu widzenia Jordania to takie samo bogactwo rzeźby terenu jak w na Islandii, tylko że znacznie cieplej i mniej turystów. Padło na genialne miejsca- sesja ślubna na morzu martwym, następnie sesja ślubna na pustyni Wadi Rum i zakończyliśmy w genialnej Petrze.

Sesja Sesja ślubna w Jordanii- kilka stylizacji!

Często bywając na sesji ślubnej za granicą, rozmawiam z zakochanymi o stylizacji. To, że wykonujemy sesje ślubną to nie znaczy, że od początku do końca musi ona odbywać się w sukni ślubnej czy garniturze. I w ten oto sposób postawiliśmy na 3 stylizacje ślubne!

Plener ślubny w Jordanii- sesja ślubna na morzu martwym

Dotarliśmy do Jordanii, idealna pora roku na sesje ślubną na pustyni. Wiecie, można smażyć się w lipcu, a można znaleźć się tam w trakcie bardziej sprzyjających warunków :). Okres jesienny to idealny moment na sesje ślubną w Azji.

Naszą przygodę rozpoczęliśmy od morza martwego. Tak w ogóle śpieszmy się kochać to miejsce, z roku na rok poziom wody opada aż o 1 metr! Zasolenie morza martwego jest ogromne, dzięki czemu pozowanie w wodzie jest genialnie łatwe! Dobrze piszę K&M ?:)

Plener ślubny na morzu martwym to taki must have wybierając się do Jordanii! Troszkę brudno ale sama atrakcyjność tego miejsca powala, a doświadczenie unoszenia się na wodzie nieziemskie… Mówi to człowiek, który idzie na dno szybciej niż kamień 🙂

Sesja ślubna w Jordanii rozpoczęta stosunkowo bardzooo mokro. By następnego dnia rozpocząć naszą przygodę od niesamowicie suchego miejsca- Wadu Rum.

Sesja ślubna na pustyni Wadi Rum- spełnienie marzeń!

Sesja ślubna w Jordanii to spełnienie moich marzeń zawodowych, a najbliższe memu sercu to pustynia Wadi Rum. Genialny surowy klimat! W miejscu, w którym zostały stworzone takie działa filmowe jak Prometeusz, Gwiezdne Wojny czy Marsjanin.

Sesja ślubna na pustyni z Karolą i Bartkiem rozpoczęliśmy już o wschodzie słońca… Umówmy się- wyjechaliśmy na wschód słońca, którego nie doświadczyliśmy :)… Ale….. Dzięki temu doświadczyliśmy genialny klimat delikatnej mgły na pustyni z coraz to mocniej przebijającym się słońcem.

Plener ślubny na pustyni Wadi Rum- na początek postawiliśmy na starego trucka Toyoty… Oldschoolowy transport, mglisty i zaspany klimat, te widoki i główni bohaterowie cudownie wyglądający… Zakochany w kosmos z topowymi endorfinami!

Sesja ślubna na pustyni Wadi Rum wyjście drugie! Ogólnie sesja ślubna w Jordanii trwała aż 3 dni! Na pustyni Wadi Rum spędziliśmy najwięcej czasu i to był strzał w dziesiątkę. Drugą część naszej przygody na Wadi Rum spędziliśmy z wielbłądem oraz na wzgórzu przy zachodzącym słońcu, które pokazało najpiękniejsze kolory naszej sesji.

Sesja ślubna z wielbłądem… Genialny klimat przy ostrym słońcu. Wielbłąd to taka duża alpaka, która jest modna w Polsce 🙂 oczywiście wyolbrzymiam temat ale sama ta część bardzo podobała mi się, mógłbym pokusić się, że była to sesja ciut modowa. Karola z Bartkiem fenomenalnie razem wyglądają i była to najczystsza przyjemność fotografowania ich.

Po krótkiej chwili przenieśliśmy się na wąwóz na pustyni Wadi Rum oraz w stronę zachodzącego słońca. Widoki fantastyczne i rozkosz dla oczu… Tam K&B wzruszyli się nie raz, słuchając własnych słów… Mocno piękny widok i genialne zakończenie sesji ślubnej na pustyni Wadi Rum….

Aaaaaaa przepraszam! Mieliśmy jeszcze jedno wybitne wyjście… Grzechem było nie wykorzystać pięknego rozgwieżdżonego nieba! Wtedy stała się magia… Sesja ślubna nocą na pustyni Wadi Rum… Cudo! Klimat, po który przyjechałem stał się faktem!

Sesja ślubna w Jordanii część 3 czyli sesja ślubna w Petrze- mitycznej Petrze!

Petra czyli jeden z z siedmiu nowych cudów świata! Sesja ślubna w Petrze to kolejny must have. Niesamowicie turystyczne miejsce w Jordanii było bardzooooo łaskawe dla nas!

Plener ślubny w Petrze rozpoczęliśmy od wąwozu prowadzącego do skarbca, światło jak zwykle genialnie malowało otoczenie, a czerwień sukni Karoli po raz kolejny genialnie komponowała się z klimatem tego miejsca.

Tutaj muszę coś napisać o tutejszej ludności. Bardzo obawiałem się klimatu rodem z Egiptu, w prawdzie nigdy nie wykonałem sesji ślubnej w Egipcie ale byłem tam na wakacjach i natarczywość Egipcjan jest… Ogromna. W Jordanii jest zupełnie inaczej! Cudowni ludzie, którzy kochają turystów, a Karolinę i Bartka najbardziej 🙂

Przez te kilka dni pomogli nam wiele razy czy to był „kapeć” złapany na drodze, czy wożenie nas po zmroku na genialne miejsca i kończąc, a raczej zaczynając od mega później kolacji w dniu przyjazdu. Cudowni ludzie i mega uśmiechnięci. Sesja ślubna w Jordanii dzięki tamtejszej ludności była zdecydowanie przyjemniejsza!

Wracając do sesji ślubnej w Petrze… Robi absolutnie genialne wrażenie! Aaaaa i wielbłądy też tam są 🙂
Nie wiem dlaczego ale sesja ślubna z wielbłądami mega podobała mi się :). Poznaliśmy tam człowieka, któremu nadaliśmy przydomek Jack Sparrow. Zaprowadził nas na punkt widokowy skierowany w stronę Skarbca Petry i tam po raz kolejny nasze serca dostały zastrzyku endorfin szczęścia.

Po intensywnej sesji ślubnej w Petrze udaliśmy się na kolejny punkt widokowy by zakończyć sesję o zachodzie słońca, zachód słońca, który był bardzooo wstydliwy 🙂 Wydźwięk tego miejsca cały czas mi towarzyszy… Ciary w kosmos.

Sesja ślubna w Jordanii właśnie w tym miejscu zakończyła się. Poczarowaliśmy ponownie światełkami, Karola szybko przebrała się w suknie ślubną i po raz kolejny mieliśmy ogromny fun tworząc kolejne kadry.

Karolino i Bartkuuuuu

Troszkę czasu już minęło ale przygoda z Wami była po prostu spełnieniem moich ambicji zawodowych. Zarówno wasz dzień jak i wyjazd na plener ślubny do Jordanii jest czymś bardzo wyjątkowym i w czystej postaci to miód na moje serducho.

Te głupawki o kózkach, wybuchy śmiechów, catering na pustyni, czilowanie i ponowne torpedy śmiechowe zabierające każdy wdech były wybitne. Uwielbiam wracać pamięcią do tej podróży i za każdym razem gdy wspominam, rysuje się ogromny banan na buźce. Raz jeszcze… Uwielbiam wracać, uwielbiam Was! Buzioleee!

Sesja ślubna w Jordanii była niesamowicie wyjątkowa z wyjątkowymi zakochanymi. Towarzyszył mi w trakcie niej genialny człowiek, przyjaciel Michał Rybak – RybakFilm, z którym każda przygoda smakuje 2 razy lepiej 🙂
Jeśli macie ochotę na cieplejsze klimaty to zapraszam – ślub w Grecji Samanty i Przemka na wyspie Zakochanych
Czy sesje ślubną na Lanzarote.
Natomiast jeśli szukacie czegoś w Polsce to zapraszam Was na Wesele pod gołym niebem
Ewentualnie zapoznajcie się z poradnikiem ślubnym – Sesja ślubna za granicą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *