Cicha 23 Wesele i Ślub Kościelny w plenerze Justyny i Tomka
Cicha 23 wesele – miejsce niesamowite, miejsce które skradło i skradnie jeszcze nie jedno serce… Gdy dodamy do tego jeszcze cudownych ludzi, otrzymujemy gwarancję świetnej zabawy, cudownych emocji czy genialnego feelingu.
Zanim dłużej o przyjęciu weselnym w cichej 23, napiszę o zakochanych… Dwa zakochane Jaroszki z ogromną dawką pozytywnych wibracji, smaku i takiej hmmm skrytej energii :). Poznaliśmy się na skype i od razu wiedziałem, ze będzie to jedna z najbardziej wyczekiwanych imprez sezonu i to nie ze względu na genialność miejsca cicha 23 ale ze względu na ich nietuzinkowe podejście do celebracji swojego dnia, okraszone ogromną ilością „wow”- jakie to wow? Wyobraźcie sobie listy napisane dla każdego z gości czy ślub Kościelny w plenerze.
Brzmi nieźle prawda? To nie wszystko, było wiele genialnych smaczków, od muzyki, poprzez baristę, genialne malowanie piaskiem w trakcie podziękowania dla rodziców, tłuste balety i ogromna pozytywna ilość emocji.
Ślub Kościelny w plenerze ale najpierw przygotowania w centrum Warszawy i w domku przy dużej stajni w Cichej 23
Chciałem rozpocząć niczym pisanie kryminału… Warszawa, centrum miasta, godziny szczytu, brak miejsca parkingowego… Tak było! Myślę, ze to jedno zdanie absolutnie wystarczy. Po dłuższej chwili i przemarszu kilkuset metrów pojawiłem się kilka minut przed Tomkiem, który pewnym krokiem z ogromnym uśmiechem przywitał mnie tuż przed rozpoczęciem ich historii ślubnej.
U Tomka niczym Włoskie Pendolino, szybko, konkretnie i na temat! W trakcie przygotowań główny bohater tego dnia opowiedział o oświadczynach, które odbyły się w USA, stąd oryginalna marynarka wzorowana miejscem, które uwielbiają i są bliskie ich sercu- pisałem wyżej, ze jest dużo smaczków? ; )- będzie więcej. Szybki eskejp i w drogę do domku nieopodal dużej stajni w cicha 23.
Cicha 23 wesele i ślub Kościelny w plenerze-Tutaj obyło się bez „fakapów” z parkingiem ale pojawił się ogromny fakap z czasem… Jak to zwykle bywa nie może być idealnie godzinowo w dniu ślubu. Tym razem też nie było, mimo najszczerszych chęci… Całe szczęście Ksiądz złoty człowiek, bez problemu zgodził się na przesunięcie ślubu o dobrą godzinkę. Gdybym na swojej drodze spotykać takich „promotorów” wiary świat był by zdecydowanie piękniejszy.
Wracając do tematu, jest Justyna, są tony uśmiechów na twarzy i pełen chill z butelką prosecco w dłoni i najbliższymi wokół siebie. Czas gonił, delikatne podenerwowanie i ostatnie detale lądują na swoich miejscach. Przyspieszony krok i czas na najważniejsze deklaracje.
Cicha 23 ślub kościelny w plenerze- wyjątkowe wydarzenie z niesamowitą celebracją
Muszę Wam powiedzieć, ze był to jeden z piękniejszych ślubów jakie w życiu fotografowałem i nie chodzi o samą otoczkę. Chociaż ślub kościelny w plenerze w wyjątkowym miejscu jakim jest cicha 23 jest marzeniem wielu par ale tak naprawdę do zrealizowania, tylko potrzeba ciut więcej czasu i małej determinacji. Chodzi o samo przeprowadzenie ślubu przez wyjątkowego człowieka. Sama celebracja odbywała się w bardzo przyjaznej atmosferze, z ogromną dawką humoru i wzruszeń i z pięknymi słowami tuż po najważniejszym TAK w życiu…
„A teraz idźcie podziękować osobom dzięki, którym tutaj jesteście”- takie proste i takie cholernie wzruszające. Przekaz tych słów w ustach niesamowitego Księdza utkwił mi mocno… Po pięknych słowach i gestach nastąpiła ogromna moc wzruszeń, serdeczności, uśmiechów i życzliwości. Szybki przemarsz do dużej stajni i….. Cicha 23 wesele!
Cicha 23 wesele! Przepiękny motyw malowania piaskiem, balety i… Wzruszająca moc listów
Zanim wesele w cicha 23 przeszło do historii, opowiem wam w skrócie jak wiele działo się w tak krótkim czasie. Wszystko rozpoczęło się od serdecznych życzeń gości i zanim Justyna z Tomkiem zatańczyli swój pierwszy taniec, porwałem ich na krótką sesję z najbliższymi. W sumie to niesamowita Martyna – wedding planer let’s marry, zorganizowała wszystko i wszystkich mając na uwadze brak światła, który miał nastąpić w ciągu kilkunastu minut- złota dziewczyna, genialnie zaangażowana!
Po krótkiej sesji wróciliśmy na parkiet, który nie raz płonął od dobrych wibracji! Cudny pierwszy taniec, z resztą reakcje gości mówią wszystko. J&T rozbujali parkiet w genialny sposób. Po kilku setach muzycznych wyszliśmy wszyscy na zimne ognie i tort pod gołym niebem- Rewelacja! Moment podziękowania dla rodziców… Cudo dla oczu i duszy!
Pierwszy raz miałem styczność z malowaniem piaskiem w formie podziękowania dla rodziców i kompletnie urzekło mnie to. Świetna muzyka, zmysł artystyczny i spersonalizowane obrazy. RE WE LA CJA! Tony wzruszeń, mokrych oczu i zaskoczeni rodzice. Wtedy Tomek powiedział magiczne słowa, które to już tego dnia… Tatę widziałem 3 razy w życiu jak płakał, dwa razy dziś… Piękne i wzruszające. To nie koniec wzruszeń! Zanim do najmocniejszego momentu dojdziemy to słów kilka o tańcu w gwiazdach.
Cicha 23 jest genialna pod wieloma względami, dbałość o najmniejsze detale i cudowne rozwiązania- bluszcz wewnątrz stajni czy rosnące drzewa na środku parkietu. Tysiące światełek po całym kompleksie robi przeogromne wrażenie i to właśnie je wykorzystaliśmy do tańca z gwiazdami, a raczej tańcu w gwiazdach… Motyw był cholernie prosty, tuż przed cichą 23 jest parkiet oświetlony girlandami, Justyna z Tomkiem zatańczyli a dron zrobił resztę… Genialne! Wielkimi krokami zbliżał się największy wzrusz tego dnia…
Listy w dniu ślubu- potęga emocji!
Jest kilka momentów w dniu ślubu zakochanych, które ubóstwiam do szaleństwa. Są to miedzy innymi first look’i i listy… Listy mają cudowną moc, w czasach kiedy przelewamy słowa nie na kartki papieru, a na smsy czy wiadomości na komunikatorach, taka forma papierowa staje się bardzo wyjątkowa. J&T napisali list do KAŻDEGO gościa, sprytnie zostały przyklejone do spodu krzesełka. Przed poinformowanie najbliższych o listach, wszyscy usłyszeli dwie genialnie przemowy gości by po chwili dowiedzieć się i niespodziankach pod krzesełkami. Miny… Bezcenne.
Ogromny wzruszzz! Obserwowanie i fotografowanie gości w tamtym momencie było dla mnie czymś wyjątkowym, nie do opisania. To po prostu trzeba zobaczyć, ściska serducho za każdym razem gdy dochodzę do tego etapu historii… Po otrząśnięciu się i serdecznych uściskach, goście wrócili na parkiet by celebrować w tańcu magiczny dzień Justyny i Tomka…
Justyno i Tomkuuu auuu- uwielbiam!
Za każdym razem gdy wracam do pisania, koncepcja zmienia się. Poznając Was, poznałem fantastycznych ludzi. Ciepłych, odważnych, szalonych z genialnym smakiem. Baaaaa Tomku, zacząłem słuchać twoje podcasty! Robisz robotę! 🙂
Wasz ślub był również wyjątkowy dla mnie, usłyszałem wiele genialnych słów, widziałem wiele serdeczności i tego ciepła, które bije od Was na kilometry. Kocham fotografować, a jeszcze bardziej takie szczęśliwe mordki jak Wasze :). Zastanawiałem się co mógłbym napisać po słowach… Życzę Wam… Chyba wiem- nieprzerwanej pasji do samych siebie i otaczającego Was ciekawego świata. Do zobaczenia mordunie!
Cicha 23 wesele i ślub Kościelny w plenerze, uwielbiam i będę wracał często często, a czy widzieliśie inne historie? Serdecznie zapraszam na ślub w Grecji Samanty i Przemka czy na sesję w stodole Oli i Patryka, a może ich ślub?
Stodoła u Jojo, Ewentualnie wrócicie się o zobaczcie raz jeszcze- Cicha 23 wesele i ślub